








W Warszawie przesiadłam się do samochodu i razem z mężem pojechałam do Białegostoku na festiwal filmowy. Tam zobaczyłam wielką halę. Halę mięsną. Podobno jej dni są policzone. Jedna pani powiedziała mi, że dobre mięso tylko w małych sklepach jest szansa dostać. Supermarketowe odradza. Niestety zdecydowana większość sprzedawców patrzyła na mnie i na mój aparat z piorunami w oczach i toporem w ręku, nie zabawiłam więc tam długo.










































